Humor przedszkolny

 


Zuzia: Wie Siostra, Andrzej chce mieć dwa zawody, być piłkarzem i księdzem. I jeszcze chce mieć żonę!

Adam: Ale ksiądz nie ma żony.

Zuzia: Ale piłkarz ma!


S. Elżbieta: Gdzie kupujemy kiełbasę? Mikołaj: W sklepie kiełbaskowym. Lila: Nie, w mięsnym!

Andrzej: Wróżka Zębuszka nie ma zębów. Bierze sobie nasze i wkleja.


S. Elżbieta: Jak się nazywa ptak z czerwonym brzuszkiem?  Witek: Glut.

Kazik: Pamiętacie jak zabiłam muchę? Jestem bohaterem!


Wanda: Proszę Siostry, ale ja nie wiem, co oni (Maciek i Mikołaj) chcą. Naprawdę nie wiem! S. Elżbieta: Co ci powiedzieli? Wanda: Właściwie, to nic mi nie powiedzieli.

Antek: Proszę Siostry, bo oni przezywają mojego psa.


(Schodzenie się dzieci do przedszkola) Adam: O Wojtek, przyszedł wcześnie, jak na siebie.

P. Magda: Andrzej, jak trzymasz kredkę?  Bo przejdziesz do grupy Aniołków.

Zuzia: Albo na emeryturę!


Wanda: Mikołaja boli but! P. Asia: But, czy noga? Wanda: Noga od buta.

Lila (przyniosła plastikowe okienko od domku ogrodowego): Proszę Pani, a Róża okno wybiła!


Zosia: Wymienię Różę na starszą siostrę. Eliza: A ja Anastazję i Łucję oddam nawet za darmo!

P. Magda: Franek, zabrałeś Wandzi samochód?

Franio: Nie, pożyczyłem. 


Livia: Ja jestem stewardessą, Mikołaj pilotem, a ty kim chcesz być? Adaś: Konduktorem. Livia: Ale to jest samolot! Adaś: To nic, konduktor w samolocie też może być.

Kazik: Proszę Ignacy. Ja ci dałem, powiedz dziękuję mi.


Ernest: Jak urosnę, będę kreaturą mody.

Hela: Ile masz lat?

Laura: Tyle! (pokazuje 10 palców)

Hela: Ale ile masz lat, nie pieniędzy!

Laura: Dwa paluszki i kciuk.


Zuzia do dzieci z grupy Aniołki: Jak was użądli osa, to kto zapłaci za grób?

Jagoda: Ksiądz oszukał Fryderyka, bo powiedział, że w kościele będzie 2 godziny, a było 2 godziny i 1 minuta!


Sześciolatki z grupy Promyczki Maryi: Dziewczyny górą! Chłopaki kanałami! Piotrek: To nic, że my kanałami, tam też może być ciekawie.

Aniela: Wypadł mi ząb. Przyjdzie do mnie Wróżka Zębuszka.

Andrzej: A moja mama ma telefon do Zębuszki.


Piotrek (komentarz do pracy brata na wystawce): Całkiem nieźle mu wyszło. Wydaje się, że to Hot Wheels.


Przed Jasełkami. Damy dworu do Heroda: My już dla ciebie nie pracujemy.


Podczas Koncertu patriotycznego Pani pokazuje portret Józefa Piłsudzkiego i pyta: Czy wiecie, kto to jest?

Hania: To mój dziadek!


Zuzia: Myszka ma trudne życie, bo może ją zjeść kot, albo jakiś dzik.


P.  Kasia: Ula, czemu się tak wiercisz?

Ula: Bo mam za dużo na głowie.


Zuzia: Jak Pan Bóg żył, to tylko jadł ryby, fasolę i arbuzy.

Livia: Alkohol jest zły.

Adam: A ja mogę funkcjonować bez alkoholu.


Zosia: Baba Jaga, to jest taka pani, która ma problemy z głową i emocjonalne.

Jagoda: Skąd Wróżka Zębuszka wie, że nam wypadł ząb?

Aniela: Tak czeka przy oknie i patrzy.


S.Weronika: Czy znacie  jeszcze jakieś figury geometryczne? Adaś: Jeszcze jest płaściokąt!

Aniela: Zapisałam się na naukę jazdy konnej, ale koń miał zły dzień i nie chciał jechać.


Mikołaj: Dzisiaj będzie burza.

Adam: Zapowiadali, że po obiedzie.

Andrzej: Ale po przedszkolnym, czy po którym?


Aniela: A ja mam pieniędzy więcej niż 100. W papierku!

Adam:  A mi tata nawet dał erło!


Rozmowa przed próbą przedstawienia na Dzień Dziecka "Między nami Rodzicami". Andrzej: Jak ma na imię nasze dziecko?

s. Weronika: Idź zapytaj żonę. Andrzej: Rita, jak ma na imię nasze dziecko? Rita: No nie wiem, zapytaj Siostrę. Ja wyjeżdżam nad morze.


Adam: Moja siostra nie cierpi szkoły, bo tam dodają - nawet 100 +20!


Aniela patrzy na kalendarz i mówi: Przecież dzisiaj jest już jutro. Trzeba przestawić.

Zabawa w ogrodzie. Klara: Olek zawinął mamie garnek! P. Magda: Jaki garnek? Klara: Z gorącą zupą!


Obiad. Nauczyciel: Olek, co się stało, że kaszę masz nawet we włosach? Olek: Rzuciła się na mnie!

Religia. Michał: Człowiek wysoki, ma większe szanse dostać się do nieba, bo ma bliżej.


Zosia: Dzisiaj jest Dzień Kobiet. S. Weronika: I dostałaś od taty różę? Zosia: Nie, zaniósł do żłobka. (Siostra Zosi ma na imię Róża:)

Helenka przyszła w białym futerku. Siostra Dyrektor: Jaką masz ładną owieczkę! Helenka: To futro z kota!

Następnego dnia przyszła w innym i oznajmiła: To jest futro z kota, ale innego!


Jagoda: Rysuję papierki po Marsach. Adaś: To dla mnie narysuj po Jowiszu. Jagoda: Ale ja nie znam takich batonów!

Podwieczorek. s. Weronika: Dlaczego nie jesz? Vincent: Bo tata powiedział, że ja tego nie lubię.


Nauczyciel do nowo przyjętego dziecka: Przyjdziesz do nas jutro?Oskar: Przyjdę, szybciutko.

Adaś: Będę pracował na budowie i osiem godzin leżał!


Gabrysia wylała kompot i skomentowała: Wycisnęły mi się soki.

Adaś: Mam w domu Ule. S. Alina: A pszczoły też masz? Następnego dnia Adaś  do S. Aliny: Mam w domu Ule, ale bez pszczół. 


Podział ról w zabawie: Zosia: Ja będę dużą córką. Klara: A ja będę dużą mamą.


Rozmowa przed Balem ze świętymi: Ignaś: Ja będę św. Jerzym. Andrzejek: Ja też! Będą dwa jeże.


Tymek: Boli mnie noga. P. Magda: To nie przyjdziesz do przedszkola, a my tak chcemy, żebyś przyszedł. Tymek: To już mnie nie boli.

Nie było jeszcze jadłospisu na gazetce. Andrzejek komentuje: Jedzenia dzisiaj nie będzie, ale zostanę.


Rozmowa podczas obiadu: Rita: Ja wcale nie jem zupy. Wcale, wcale! Aniela: Oj, dziwny człowiek.

Słychać sygnał karetki pogotowia. Helenka: O! Mama i babcia po mnie jadą.


 Rozmowa o rodzinie: S. Weronika: Kto jest wyższy u ciebie w rodzinie, mama, czy tata? Andrzejek: No nie wiem, mama ma jakieś 13 lat, a tata 14.

 Nauczyciel: Przyjdziesz do nas jutro? Livia: Przyjdę na chwileczkę - pożegnać się.


Michasi urodziła się siostra. Przychodzi do przedszkola i oznajmia: Urodziłam dziewczynkę.

Nauczyciel: Olek, dawno cię nie widziałam. Olek: No ja też nie. Byłem w pracy.


S. Weronika: Co to jest portret? Andrzejek: Rysunek człowieka. S. Weronika: A co to jest autoportret?  Adaś: Człowiek w aucie.

Kacper po narodzinach brata: Jak mama urodzi dziewczynkę, to tata kupi tira.


Kinga do pana od gimnastyki: Ożenię się z Tobą. Nauczyciel: Dobrze, ale jeszcze nie teraz.

Adrian: A ja lubię kotki, wiewiórki i jeszcze dziewczyny.


 Kacper tydzień po narodzinach brata: Mój braciszek je już kotlety. Nauczyciel: Kacper, jakie? Kacper: Schabowe!
 

Katolickie Przedszkole w Aninie – działamy w służbie Rodzinie. Jesteśmy, aby formować, wychowywać i uczyć.